czwartek, 11 lipca 2013

Fragua!

Jako, że - w trakcie przetrząsania internetu - słucham  dużo muzyki, co jakiś czas, trafiam na "nowości", które zostają ze mną  dłużej. Są to zwykle utwory religijne, ale nie te wykonywane przez "wyjące" wniebogłosy, dojrzałe wiekiem, członkinie chórów parafialnych (swoją drogą ...  rację miał szef portalu "stacja7.pl", pisząc w  książce: W polskich parafiach stosuje się dwie zasadnicze metody formowania chórów - humanitarną, która polega na dobrowolnych zgłoszeniach osób żywiących gorące przekonanie, że umieją śpiewać, oraz klasyczną, będącą rodzajem łapanki organizowanej przez organistę wśród parafialnych aktywistów, na skutek czego do grona chórzystów trafiają przewodniczący Akcji Katolickiej oraz gosposia).
Muzyka, której słucham to muzyka raczej nieliturgiczna, ale oczywiście chrześcijańska, choć samo określenie "muzyka chrześcijańska" części artystów (m.in. Litzy z Luxtopedy, 2Tm2,3, Arki Noego i kilku innych) się nie podoba. Przyjmijmy, w takim razie, że to po prostu muzyka grana przez chrześcijan.
Od dawien dawna, z uśmiechem na twarzy, wracam do piosenek zespołu TGD, Beaty Bednarz czy ludzi tworzących koncert "Jednego serca, jednego ducha" w Rzeszowie. Jak wspomniałem, zdarza się jednak, że (co jakiś czas) udaje mi się odkryć coś zupełnie nowego. I tak całkiem niedawno znalazłem na youtubie nagrania zespołu "Fragua".  Panowie grają szeroko pojętego rocka. I, co warte podkreślenia - rocka bardzo dobrego . Mocne brzmienie, niepodobne do oazowych hitów (choć de facto treściowo zbliżone do nich), opartych na trzech akordach i wątpliwym w swej jakości wokalu. Nazwa zespołu ściśle wiąże się z charyzmatem Zgromadzenia Misjonarzy Klaretynów, gdyż 'fragua' to po hiszpańsku 'kuźnia', a do kuźni właśnie św.Antoni Maria Klaret porównywał życie duchowe człowieka.
Ktoś śpiewa? Uwaga ... to może zaskoczyć ... śpiewa KSIĄDZ - o.Marcin 'Koval' Kowalewski CMF, który jest również założycielem bandu. O reszcie wiem niewiele: Sebastian Ruciński - gitara solowa,
Kosma Kalamarz - gitara basowa, Przemek Smaczny - perkusja. Jeśli chodzi o warstwę muzyczą, to "Fragua" ma w sobie coś z takich zespołów jak: "Happysad", "Strachy na lachy", "Leniwiec", czy lubiący "rzucić  mięsem", punkowy - "Pull the wire".

Zespół występował m.in. w Żaganiu, Wrocławiu, Łodzi (3R for Trinity w łódzkiej Dekompresji na jednej scenie z "Zabili mi żółwia", "Armią", "Farben Lehre", "Maleo Reggae Rockers", "Akurat" "Habakukiem" i "T.Love" ), Frankfurcie nad Menem, Częstochowskiej "Dolinie Miłosierdzia", podczas ŁPP. w łódzkim "Lizard King'u" z okazji beatyfikacji JP II., czy na festiwalach dla młodzieży w Wołczynie, Kuklówce, Świdnicy. Muzycy nagrali ostatnio piosenkę "Wolność", wespół z rapującym ks. Jakubem Bartczakiem.

 Ale, żeby nie być gołosłownym, polecam Wam takiego oto hiciora: