poniedziałek, 5 września 2011

Apokryfy, a raczej o Apokryfach - cytując Szymona Hołownię

Z lubością zaczytuję się ostatnio w "Kościół dla średnio zaawansowanych" Szymona Hołowni. Mnogość ciekawych wypowiedzi na temat pojęć z "branży" wiadomo jakiej, może budzić uśmiech na twarzy czytelnika na 100 procent. Ja postanowiłem wziąć dzisiaj na tapetę ... APOKRYFY.

" 'Jezus szedł ze swoim ojcem i jakieś dziecko biegnąc, uderzyło go w ramię. I natychmiast padło martwe. [...] Innego dnia bawił się Jezus na jakimś budynku na wieży. Promień słońca wpadł przez dziurkę od klucza do wnętrza. Jezus więc skoczył na promień i usiadł na nim. Inne dziecko ujrzało to i chciało z Jezusem usiąść na promieniu. Przy tym jednak spadło z wieży i umarło' ". Na następnych kilku stronach cytowanej księgi mały Jezus uśmierca jeszcze kilku rówieśników i jednego nauczyciela, który próbował go zdzielić. Gdy wraz z grupą ocalałych kolegów bawi się na dachu, z którego jeden z nich spada, Jezus używa jednak swojej mocy i wskrzesza malutkiego Zenona.
To nie scenariusz katechetycznej dobranocki, którą za pięćdziesiąt lat napiszą autorzy popularnej serii "Transformers". Choć być może przyświecałyby im idee podobne jak autorowi cytowanego tekstu, który prawdopodobnie na prostych przykłądach, prostym ludziom, wychowanym w myśl zasady "wierzę w to co widzę", usiłował pokazać boską moc Jezusa. Tekst ten nosi tytuł 'Dzieciństwo Pana, Ewangelia Tomasza'. I jest apokryfem.
Apokryfy to przeważnie starożytne księgi, których nie uznano za napisane pod natchnieniem Ducha Świętego i nie włączono do oficjalnego biblijnego kanonu.

...

Każde judeochrześcijańskie wyznanie ma zresztą własny biblijny kanon.

...

W katolicyzmie są wśród nich takie perły jak 'Ewangelia tajemna Marka', 'Dzieje Józefa Cieśli', 'List Heroda do Piłata' czy wreszcie 'List o zachowaniu niedzieli spadły z nieba' oraz 'Męczeństwo Piłata'.

...

Tych ksiąg nie wolno księżom czytać w kościele, ale mogliby proponować wiernym, aby ci - zamiast w niedzielne popołudnia katować się kolejnymi odcinkami "Na dobre i na złe" poczytali je sobie w domu."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz